wtorek, 11 grudnia 2012

Green Tale

Witam !!!

Po ostatnim "Zielonym" poście miałam prawie półroczną przerwę... 
Oby tym razem historia się nie powtórzyła :-)


Przyznam szczerze, że podziwiam Modelki, które dają radę wytrzymać na mrozie w trakcie sesji zdjęciowej tyle czasu! Sama miałam duży problem z utrzymaniem "opanowanej" postawy... ;-)

***

Kilka szczegółów:
Suknię szyłam z mięciutkiego zielonego dżinsu.
Całość składa się z trzech części: sukni, osobnych rękawków, które bez problemu można zdjąć oraz pasa "gorsetowego". 
Każda z tych części regulowana jest za pomocą sznurowania i zdobiona czarno-złotą taśmą.


Suknia "Green Tale"
niedostępna


9 komentarzy:

  1. Mój Bożę... Suknia jest przepiękna, ah... (wzdycham sobie). Elfia szata :) Podziwiam za talent. Ja do szycia mam dwie lewe rączki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do rączek, to też tak myślałam o swoich - do momentu zakupienia swojej "machiny piekieł" ;) Bardzo dziękuję za komentarz, jest mi strasznie miło :)
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  2. Ale masz talent Kochana! Zazdroszczę zazdroszczę.. gdybym ja potrafiła szyć... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D Myślę, że przy odrobinie chęci dałabyś radę udziergać takową sukienuchnę ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  3. Przecudna, a odcień zielonego niesamowity! Lamówki fajnie dodają "smaczku" :) Pomysłu sesji na mrozie, hmm, gratuluję :P Ale efekt jest:) Normalnie Lady Catelyn Stark, Winter is Coming! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą sesją to było przegięcie (nos, uszy, paluchy zamarzają....i zęby od szczękania wypadają.. :P ), ale w jej wyniku powstało kilka bardzo ciekawych ujęć, więc generalnie jestem zadowolona :) No i na szczęście jeszcze mnie nic chorobliwego nie rozebrało. Cieszę się, że ogół przypadł Ci do gustu, no i dziękuję za porównanie, jest mi niezmiernie miło :)

      Usuń
  4. Ależ ta sukienka jest cudna! I gratuluję sesji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! piękna suknia. I gratuluję modelce wytrzymałości :)

    OdpowiedzUsuń