Witam !!!
Po ostatnim "Zielonym" poście miałam prawie półroczną przerwę...
Oby tym razem historia się nie powtórzyła :-)
Przyznam szczerze, że podziwiam Modelki, które dają radę wytrzymać na mrozie w trakcie sesji zdjęciowej tyle czasu! Sama miałam duży problem z utrzymaniem "opanowanej" postawy... ;-)
***
Kilka szczegółów:
Suknię szyłam z mięciutkiego zielonego dżinsu.
Całość składa się z trzech części: sukni, osobnych rękawków, które bez problemu można zdjąć oraz pasa "gorsetowego".
Każda z tych części regulowana jest za pomocą sznurowania i zdobiona czarno-złotą taśmą.
Suknia "Green Tale"
niedostępna
Mój Bożę... Suknia jest przepiękna, ah... (wzdycham sobie). Elfia szata :) Podziwiam za talent. Ja do szycia mam dwie lewe rączki :)
OdpowiedzUsuńCo do rączek, to też tak myślałam o swoich - do momentu zakupienia swojej "machiny piekieł" ;) Bardzo dziękuję za komentarz, jest mi strasznie miło :)
UsuńPozdrawiam cieplutko
Ale masz talent Kochana! Zazdroszczę zazdroszczę.. gdybym ja potrafiła szyć... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Myślę, że przy odrobinie chęci dałabyś radę udziergać takową sukienuchnę ;)
UsuńBuziaki :*
Przecudna, a odcień zielonego niesamowity! Lamówki fajnie dodają "smaczku" :) Pomysłu sesji na mrozie, hmm, gratuluję :P Ale efekt jest:) Normalnie Lady Catelyn Stark, Winter is Coming! :)
OdpowiedzUsuńZ tą sesją to było przegięcie (nos, uszy, paluchy zamarzają....i zęby od szczękania wypadają.. :P ), ale w jej wyniku powstało kilka bardzo ciekawych ujęć, więc generalnie jestem zadowolona :) No i na szczęście jeszcze mnie nic chorobliwego nie rozebrało. Cieszę się, że ogół przypadł Ci do gustu, no i dziękuję za porównanie, jest mi niezmiernie miło :)
UsuńAleż ta sukienka jest cudna! I gratuluję sesji!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWow! piękna suknia. I gratuluję modelce wytrzymałości :)
OdpowiedzUsuń